Majowe Rapy
1 maja to dzień, na który od początku roku kalendarzowego z niecierpliwością oczekują wszyscy miłośnicy spinningu. Dla zdecydowanej większości dzień ten kojarzy się z rozpoczęciem sezonu szczupakowego. Istnieje jednak pewna grupa pozytywnie zakręconych wędkarzy, dla których dzień Międzynarodowego Święta Pracy oznacza długo oczekiwane rozpoczęcie sezonu polowania na srebrną torpedę – bolenia. Początek maja to jeden z najbardziej sprzyjających okresów połowom tej ryby. Ocieplająca się po okresie zimowo – wiosennym woda powoduje przyspieszenie metabolizmu u ryb, które zaczynają intensywniej żerować. Dotyczy to także boleni, zwłaszcza że kilka tygodni wcześniej wydatkowały sporo energii na tarło.
Gdzie łowić?
Zależy to od rodzaju łowiska. Boleń to ryba zamieszkująca większe rzeki oraz zbiorniki zaporowe. Na nieuregulowanych rzekach wschodniej Polski takich jak graniczny Bug i wpadająca do niego Narew stuprocentowymi miejscówkami w maju są naturalne rafy powstałe w wyniku naniesienia przez wodę żwiru, kamieni, a nawet podmytych drzew. To właśnie za tymi przeszkodami grupuje się drobnica, za którą wędrują głodne rapy. Na największych polskich rzekach, Wiśle i Odrze bankowymi miejscówkami są sztuczne ostrogi. Choć i tutaj nie brakuje naturalnych raf i przeszkód wodnych. Godnymi polecenia miejscami są odcinki rzek powyżej zbiorników zaporowych. To właśnie z tych zbiorników znaczna część populacji boleni wyemigrowała, poszukując w rzekach miejsc do odbycia tarła. Nie ma jednak zero jedynkowego klucza, który pozwoliłby bezbłędnie wskazać lub przewidzieć gdzie w danym dniu znajdą się interesujące nas ryby. Warto jednak stosować się do kilku prostych zasad. Pierwszą z nich jest występowanie pokarmu boleni, czyli niewielkich ryb, najczęściej są to ukleje. Wiosną poszukują one nieco płytszych miejsc z wyższą temperaturą wody. Drugą zasadą przy poszukiwaniu miejsc żerowania rap jest cierpliwość i obserwacja. Kiedy stado boleni zaczyna terroryzować uklejki, to nie sposób tego przegapić. Warto więc poświęcić trochę czasu i poobserwować rzekę. Może dzięki temu uda się odkryć miejscówkę, o której wie niewiele osób.
Na co łowić?
Można zaryzykować stwierdzenie, że najbardziej efektywną metodą pozwalającą złowić bolenia, jest łowienie blisko powierzchni wody. Taka technika wymaga odpowiedniego sprzętu. Na stronie naszego sklepu znajdziecie ofertę wędek, których parametry, takie jak akcja czy też masa wyrzutowa pozwalają na nawiązanie równorzędnej walki ze srebrnym bolkiem. Bardzo istotnym elementem zestawu na bolenie jest kołowrotek. Płynnie działający hamulec to podstawa. Boleń słynie z waleczności, a kilkudziesięciometrowe odjazdy w czasie holu nie należą do rzadkości. Dlatego tak istotne jest posiadanie wytrzymałego młynka z precyzyjnym hamulcem. Warto również wspomnieć o przełożeniu kołowrotka. Łowienie rap wymaga bardzo często bardzo szybkiego prowadzenia przynęty. Stąd też posiadanie kołowrotka o dużym przełożeniu (powyżej 5,5:1) znacznie ułatwia sprawę.
Przynęty.
Jak już mówiliśmy wcześniej, boleń żeruje przede wszystkim na niewielkich rybach, takich jak małe płotki, kleni a przede wszystkim ukleje przebywające blisko powierzchni wody. Dlatego też, jeśli nastawiamy się na spotkanie z rapą, powinniśmy użyć przynęty imitującej te gatunki ryb. Na pierwszym miejscu nasuwa się oczywiście wobler. Na rynku znajdziemy wiele modeli, które spełniających te warunki. Wypada zacząć od najbardziej znanej na świecie marki, czyli woblerów Rapala. Legendarny Orginal czy też cięższy Countdown złowiły już wiele okazowych ryb, w tym i boleni. Jednak postępująca specjalizacja sprawiła, że w ofercie niektórych firm pokazały woblery dedykowane stricte jako przynęta boleniowa. Bardzo łatwo je rozpoznać. Są to przede wszystkim woblery pływające, a ich cechą charakterystyczną jest ster ustawiony prostopadle do osi korpusu. Jak już wspominaliśmy, bolenie bardzo często atakują zdobycz tuż pod powierzchnią wody. Stąd też stosowanie nurkujących na dużą głębokość wobków mija się z celem. Do klasycznych boleniowych woblerów zaliczają się przynęty Jaxon (nomen omen) Bolek występujących w wersjach 7 i 8 centymetrowej. Oprócz charakterystycznego ustawienia steru i pływalności woblery na rapy powinny posiadać stosunkowo dużą wagę. Polowanie na rapy bardzo często wiąże się z koniecznością wykonywania dalekich rzutów. A ich wykonywaniu, oprócz parametrów wędziska z całą pewnością sprzyja masa własna przynęty.
Istnieje także kilka typów przynęt metalowych, które z powodzeniem można stosować do połowu boleni. W ofercie znanej na całym świecie firmy Mepps znajdziemy doskonałe obrotówki Aglia Long ze srebrnym skrzydełkiem oraz Aglia TW Mino z plastikową rybką umieszczoną na kotwiczce. Przynęta ta doskonale sprawdza się na rzece, w warkoczach przy ostrodze czy też na zalanej podwodnej rafie. Bardzo popularną i od wielu lat stosowaną przynętą na bolenie są błystki wahadłowe. Takie modele jak Mepps Syclops czy też D.A.M. Effzett Slim Spoon od wielu lat goszczą w pudełkach spinningistów i mają na rozkładzie wiele pięknych ryb. Są jednak błystki, które opracowano z myślą o łowieniu wyłącznie boleni. To niewielkie pilkery zwane pieszczotliwie przez spinningistów kiełbaskami. Należą do nich między innymi produkty firm Konger Kastmaster i Jaxon Holo – Reflex.
Również w ofercie przynęt miękkich znajdziemy gumy, które znakomicie nadają się do polowania na rzeczne i jeziorowe rapy. Takie modele jak Savage Gear Bleak czy też Westin ShadTeez Slim uzbrojone w lekką główkę jigową potrafią skusić do brania naprawdę dorodne bolki.
Regularne łowienie boleni nobilituje każdego spinningistę, gdyż wymaga wiele cierpliwości, doskonałej techniki i ogromnej cierpliwości. Trzeba jednak przyznać, że nagrodą za to są niezapomniane wrażenia z holu. Widok bolenia atakującego przynętę przy powierzchni wody i srebrzysty wachlarz uklejek w panice wyskakujących z wody na długo zapada w pamięć spinningisty.
Pozostaje życzyć dużo cierpliwości i połamania kija na rapie (byle nie na rafie).
Niech się łowi!