Wysokie spodnie termiczne Heatlite z szelkami Savage Gear

Wysokie spodnie termiczne Heatlite z szelkami Savage Gear

Kod produktu: SV-59130
  • Produkt dostępny w 4 wariantach:
  • Rozmiary: M, L, XL, XXL
Rozmiar
304,00 zł
brutto / szt.
Szybkie zakupy 1-Click(bez rejestracji)
Kup teraz, zapłać za 30 dni
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Przy wyborze formy płatności, wybierz PayPo.PayPo - kup teraz, zapłać za 30 dni
PayPo opłaci twój rachunek w sklepie.
Na stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj pesel.
Po otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty PayPo.
W ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na raty.
100 dni na darmowy zwrot
Darmowa dostawa od 350,00 zł
Bezpieczne zakupy
Parametry
Symbol
Rozmiar: L
Kod producenta
5706301591302
Gwarancja
Produkt
Spodnie
Wodoodporność [mm]
8000
Szerokość w pasie [cm]
62
Szerokość w biodrach [cm]
66
Długość wewn. nogawki [cm]
78
Materiał
Poliester 100%
Rozmiar
L
Opis produktu

Wysokie spodnie termiczne z szelkami Heatlite Savage Gear wykonane zostały z odpornego na przetarcia materiału zewnętrznego 100% poliester. Wyposażono je w membranę klimatyczna TPU nadającą spodniom wodoodporność rzędu 8 000 mm słupa wody. Spodnie są oddychające i posiadają podklejane szwy. Dla komfortu cieplnego spodnie obszyto od wewnątrz otuliną wykonaną z technicznego poliestru o gramaturze 150 gsm.

Spodnie termiczne Heatlite wyposażono w wygodne, pokryte logotypem elastyczne szelki z solidnymi klamrami. Zamek główny jest dwukierunkowy i pokryty podwójna patką. Dwie obszyte polarem boczne kieszenie służą do ogrzewania dłoni i zapinane są na bryzgoszczelne zamki. Zamykana na zamek wewnętrzna kieszeń. Nogawki są regulowane na rzep i rozpinane na zamek.

Savage Gear

Savage Gear to marka zbudowana od zera przez Duńczyka Madsa Grosella, który zainteresował się wędkarstwem już jako pięciolatek. Z czasem zaczął konstruować wędki i przynęty, początkowo na własny użytek, a później także na szerszą skalę. Jego działaniami zainteresował się europejski dystrybutor, który z ostatecznie wykupił markę z rąk pierwotnego właściciela i przyczynił się do sukcesu firmy w USA. Grosell wciąż projektuje przynęty, korzystając ze wsparcia najlepszych ekspertów i odręcznie malując prototypy nowych modeli.

Savage Gear to marka stworzona z pasji i przeznaczona dla pasjonatów – ambitnych, bezkompromisowych wędkarzy, którzy cenią sobie innowacyjne technologie, przywiązanie do detali i wysoką jakość. To właśnie SG zapoczątkowało skanowanie 3D prawdziwych ryb na etapie projektowania przynęt. W ofercie znajduje się sprzęt przeznaczony do stosowania na wodach słodkich i słonych – oprócz przynęt (zwłaszcza spinningowych) są to także wędziska, torby i pudełka wędkarskie, różnego rodzaju akcesoria (w tym kotwice, przypony czy pływadełka) oraz specjalistyczna odzież.

Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych.
Zapytaj o produkt
Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia.
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:

Z naszego bloga

Jak łowić klenie w styczniu?
Styczeń to niełatwy miesiąc dla wędkarzy. Na południu Polski większość gatunków ryb jest objęta okresem ochronnym i trzeba dać im odpocząć. Do tego dochodzą jeszcze krótkie dni, zimno i przeszywający wiatr. Wszystkie te czynniki nie sprzyjają długim wędkarskim eskapadom. Bez wątpienia nie jest to czas dla domowych piecuchów i lepiej, żeby tacy pozostali w domu. Mimo to nad wodą wciąż można spotkać najwytrwalszych łowców.
Czytaj więcej
Duże szczupaki na stawach, czy to w ogóle możliwe?
Właściwie to każdego rodzaju stawy omijam szerokim łukiem. Pamiętam wyrobiska pożwirowe z lat mojego dzieciństwa. Siedlisko kłusownictwa, nigdy nie pilnowane, gdzie każda ryba była traktowana jako źródło taniego białka bez względu na wymiar czy okres ochronny. Wprawdzie właśnie na takich stawach stawiałem swoje pierwsze spinningowa kroki ale nigdy nie mogłem pogodzić się z brutalną rzeczywistością i mentalnością jej stałych bywalców. Minęło dobre trzydzieści lat, a ja znów mam łowić na stawach. Dobre sobie. No ale, w sumie czemu nie. W końcu czasami warto wrócić do korzeni.
Czytaj więcej
pixel